środa, 22 sierpnia 2012

Epoka Lodowcowa 4

Nie umiem chyba za dużo napisać o tym filmie. Bo to kolejna część. Bo jest niezmiennie zabawna. Bo każdy opisany gag mógłby zepsuć komuś oglądanie :-)

Ale ogromne brawa dla twórców :-) Animacja nadal stoi na wysokim poziomie, bohaterowie pojawiają się coraz bardziej absurdalni a fabuła w swej abstrakcyjności powoli dociera do granic możliwości... :-)

Czy warto? Pewnie że TAK ;-) 

Tym bardziej że i polska wersja językowa znów pokazuje, że i nam się czasem coś udaje zrobić dobrze ;-) 

Idealne  1,5 godziny relaksu, uśmiechu i przeniesienia w czas zlodowaceń... 

Hotel Marigold

"Hotel Marigold" jest jednym z tych filmów, które po miesiącu z ledwością jestem w stanie sobie przypomnieć... :-)

No dobra, historia brytyjskich emerytach, którzy jadą do Indii, aby zacząć żyć w czymś w rodzaju 'domu starców'... Jadą tam z różnych przyczyn, z różnym nastawieniem i w zupełnie innym celu. Ale jadą. Docierają. Gmatwają im się losy. Ktoś umiera. Ktoś odnajduje sens życia. Ktoś się z kimś schodzi a inni się rozstają. I tyle. Trochę jak w telenoweli...

Cała historia trąci paskudnym banałem, przewidywalnością i sztampą a do tego Indie potraktowane są okropnie powierzchownie (w układzie straszna bieda - piękne kolory) i stanowią tylko element tła...

I po raz pierwszy nawet brytyjscy aktorzy nie ratują filmu. Nie są w stanie pomóc tej bajce w przejściu na jakiekolwiek wyżyny sztuki filmowej. 

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Faceci od Kuchni

Nazwisko Jeana Reno i renoma francuskich komedii ostatnich lat miały być rekomendacją samą w sobie, żeby pójść na "Facetów od Kuchni". Spodziewałem się czegoś nie tyle wybitnego co inteligentnego i zabawnego jednocześnie...

I się przeliczyłem... Znów...

Film nie jest zły, tego o nim nie powiem. Jest jednak bardzo, bardzo płytki, powierzchowny, utrzymany w klimacie kina wręcz familijnego i uroczo głupkowatego. Panowie miotają się po kuchni, w tle przewijają się zakochane kobiety a wszystko polane jest sosem z nadciągających krytyków kulinarnych.

I tyle...
Niczego więcej w tym filmie nie ma. Trochę humoru, bardzo prosta historia, banalne a wręcz papierowe postaci i kuchnia pokazana bez wyrazu. Nawet aktorzy sprawiają wrażenie, jakby "odbębniali" zlecone role, bez przesadnego zaangażowania, bez przesadnego polotu... W sumie szkoda bo w opowiedzianej tu historii tkwi niezły potencjał - zwłaszcza na fali popularności programów kulinarnych i światowej fascynacji kucharzami-celebrytami :-)