Nazwisko Jeana Reno i renoma francuskich komedii ostatnich lat miały być rekomendacją samą w sobie, żeby pójść na "Facetów od Kuchni". Spodziewałem się czegoś nie tyle wybitnego co inteligentnego i zabawnego jednocześnie...
I się przeliczyłem... Znów...
Film nie jest zły, tego o nim nie powiem. Jest jednak bardzo, bardzo płytki, powierzchowny, utrzymany w klimacie kina wręcz familijnego i uroczo głupkowatego. Panowie miotają się po kuchni, w tle przewijają się zakochane kobiety a wszystko polane jest sosem z nadciągających krytyków kulinarnych.
I tyle...
Niczego więcej w tym filmie nie ma. Trochę humoru, bardzo prosta historia, banalne a wręcz papierowe postaci i kuchnia pokazana bez wyrazu. Nawet aktorzy sprawiają wrażenie, jakby "odbębniali" zlecone role, bez przesadnego zaangażowania, bez przesadnego polotu... W sumie szkoda bo w opowiedzianej tu historii tkwi niezły potencjał - zwłaszcza na fali popularności programów kulinarnych i światowej fascynacji kucharzami-celebrytami :-)
Nie jest to film, który pamięta się po kilku tygodniach. Ot, zwyczajna "zaliczona" komedyjka.
W sumie iść można, ale nie należy się nastawiać na nic więcej prócz kilku uśmiechów i średnio żwawych gagów... :-)
W sumie iść można, ale nie należy się nastawiać na nic więcej prócz kilku uśmiechów i średnio żwawych gagów... :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz