środa, 22 czerwca 2011

Poznań

Pierwszy czerwcowy weekend spędziliśmy w Poznaniu. Trzeba było poznać kolejną przestrzeń a i przy okazji świętowaliśmy pewne Bardzo-Ważne-Urodziny ;-)

Samo miasto okazało się być bardzo sympatyczne - zielone, pełne zabytków i knajp. A dzięki temu, że mieszkaliśmy praktycznie przy samym Rynku (od razu mogę spokojnie polecić każdemu Melody Hostel) to i wszędzie mieliśmy blisko.
Trzeba tylko mieć na względzie, że impreza wieczorna w Poznaniu trwa do białego rana... I od razu uzbroić się w mocną głowę lub stopery do uszu ;-)

Golem - dzieło Davida Černeho

Rynek

Słynne poznańskie koziołki na Ratuszu :-)

Ratusz - kolejny renesansowy do kolekcji

Jedna z licznych rzeźb/pomników na poznańskiej starówce





pomnik Bamberki


Fara Poznańska
(a dokładnie: Kolegiata Matki Boskiej Nieustającej Pomocy i św. Marii Magdaleny w Poznaniu)


Największy *ZONK* wyjazdu: synagoga przerobiona na... basen

Miało być muzeum a był plac budowy...



To oczywiście nie jest ani cały Poznań, ani cała nasza wyprawa - Ostrów Tumski pojawi się w kolejnej odsłonie a trzeba też wziąć pod uwagę, że 2 dni chodzenia to trochę za mało, żeby poznać miasto w całości. Brakło nam czasu na Maltę, na Cytadelę i kilka innych atrakcji. Cóż - mamy przynajmniej pretekst, żeby tam wrócić ;-)

1 komentarz: