Ciągnęło mnie na "Misję Kadrowego" odkąd zobaczyłem zwiastuny. W sumie nie do końca wiem dlaczego - zapewne przez słabość do odkrytego całkiem niedawno kina izraelskiego... I przez wszystkie filmy z tego kraju, obejrzane w ciągu ostatnich dwóch lat.
Ciągle jednak nie udawało się nań dotrzeć - a to wyjazd, a to urlop, a to godziny nie takie - aż w końcu zaczęło wyglądać na to, że film zdjęto z afisza... Na szczęście w zeszły weekend udało się dotrzeć do "Kino.Lab" i obejrzeć ową produkcję :-)
Fabuły streszczał nie będę - wszystko jest takie jak w zapowiedziach - oto zmęczony życiem i mocno egocentryczny HR-owiec musi załagodzić firmowy skandal i wyruszyć z trumną do Rumunii. No i ma być to podróż przez kraj dziki i zapyziały, w towarzystwie równie dziwnych postaci. Już sam wstęp sugeruje, że będzie to zacna komedia.