Wprawdzie nie mamy jeszcze mentalności niemieckich turystów ani nie przymierzaliśmy się do korzystania z usług stateczków pasażerskich, to jednak rzeczywistość chciała inaczej. Promocyjna cena na zakończenie sezonu skusiła nas do wejścia na pokład "Małgorzaty" i popłynięcie w kierunku Westerplatte :-)
W sumie nawet nie wysiedliśmy na końcu podróży a od razu zabraliśmy się w drogę powrotną. Nie dlatego, że nie chcieliśmy zobaczyć Wojskowej Składnicy Tranzytowej ale dlatego, że pogoda była zmienna i nieprzyjemna. Z jednej strony świeciło słońce, z drugiej nadciągały okropne burzowe chmury a w tym wszystkim nieustannie atakował nas wiatr, który wychładzał do szpiku kości.
Ale było warto, oj było - żeby zobaczyć gdańskie zabytki wzdłuż Motławy oraz ciężki postindustrial Stoczni Gdańsk (czy to dziwne, że podobają mi się portowe dźwigi???) :-)
Długie Pobrzeże
"Za tym galeonem! Prędko!!!" ;-)
Brama Mariacka
Żuraw Gdański
Muzeum Morskie (wraz ze statkiem Sołdek) na Wyspie Spichrzów
A tyle zostało z samych spichrzów po alianckich bombardowaniach
i wejściu armii czerwonej w 1945 roku
Stocznia Gdańsk
Pomnik Obrońców Wybrzeża
Twierdza Wisłoujście
Powrót do Gdańska
Piękne niebo a na nim delikatne obłoczki... ;-)
Wrócić do Gdańska kiedyś chcę - może nie tyle, żeby znów złazić Stare Miasto, ale żeby zobaczyć całe Trójmiasto wraz z przyległościami. No i zamoczyć stopę w morzu - tym razem się nie udało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz