Elbląg - drugi i ostatni punkt wycieczki. Wiatr urywał głowę, nieustannie... Niebo skryło się za niekończącą chmurą, z której co chwilę atakowały nas drobne krople deszczu.
No i do tego miejscowe dresy, których chciałbym serdecznie pogratulować mieszkańcom Elbląga. Byłem tam po raz drugi. I po raz ostatni jednocześnie - bo zawsze w tym mieście spotykam jakieś stado prymitywnych, pijanych skurwysynów, którzy samą swą egzystencją potrafią zepsuć człowiekowi radość ze spaceru.
Czy w tym mieście specjalnie hoduje się jakieś taki podgatunek człowieka?
A miasto ładne, zadbane, nawet "nowa-stara" starówka jest urocza :-)
Wspomnienia po podzamczu krzyżackim - obecnie Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu
Brama Targowa (z posągiem Piekarczyka)
Moje ulubione miejsce w całym Elblągu - Galeria EL
Zdesakralizowana przestrzeń kościoła, w którego wypalonym wnętrzu pokazuje się sztukę współczesną.
Połączenie starego z nowym.
W formie, która odbija się w mózgu :-)
Katedra św. Mikołaja
W tym momencie ruszyliśmy do domu. Nie było sensu dłużej snuć się po wygwizdowach, deszczach i śniegach.
Alleluja i do przodu! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz