niedziela, 15 kwietnia 2012

Malbork

Rozpoczęcie sezonu wypadło w tym roku nieco później niż w 2011 r., ale od razu wypadło na coś bardzo duuuużego - zamek w Malborku :-)


Wszystko byłoby ładnie-pięknie gdyby nie pogoda. Rano, gdy wybieraliśmy się na zwiedzanie - padał deszcz a wiatr próbował urwać głowę. Ale nie poddaliśmy się! :-) Mimo beznadziejnych warunków, zarówno do oglądania, spacerowania jak i fotografowania, wykazaliśmy się determinacją i dotarliśmy na miejsce.


Bilety drogie jak cholera, trasa zwiedzania kompletnie nieprzemyślana, przewodnik, który (sic!) seplenił i przynudzał - wszystko to powinno odbierać przyjemność zwiedzania. Ale jednak nie, sam zamek jest na tyle piękną i fascynującą budowlą, że można tam łazić, łazić, łazić i podziwiać. Bez końca. :-)






A na sam koniec trasy - NIESPODZIANKA: piękny śnieg, tak obfity, że i zimą takiego nie było ;-)

Plan zwiedzania samego Malborka umarł śmiercią naturalną ze względu na aurę - żadna to radość błądzić w śnieżycy i irytować się błotem pod stopami...

Kolejnym przystankiem w podróży był Elbląg - ale o nim w kolejnej odsłonie :-) Soon... :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz