"Wrong" to jeden z tych filmów które sprawiają, że po wyjściu z kina zadaję sobie pytanie "Co ja, do cholery, właśnie obejrzałem?!?!" ;-)
Uwielbiam absurd, surrealizm i abstrakcję a tak reklamowa właśnie ów film.
I nie wiem już co o nim pisać. Bo to film z gatunku: reżyser chciał zrobić coś śmiesznego, ale używki za bardzo zjadły mu mózg, więc zamiast Monty Pythona wyszło mi coś równie śmiesznego jak "Gulczas, a jak myślisz?". Zabrakło wyczucia, zabrakło smaku, zabrakło poczucia humoru...
A może to ja nie jestem targetem? ;-)
Jak na film surrealistyczny - za mało surrealizmu, jak na komedię - za mało śmiesznie, jak na film fabularny - zbyt liniowy, po reakcjach widowni wnoszę, że dla hipsterów był to produkt zbyt mainstramowy ;-)
Ba, nawet gagi, które bawiły mnie w czasie seansu, po zastanowieniu, przestały mnie śmieszyć. I nieważne czy w biurze zawsze pada deszcz, czy zamiast palmy wyrasta świerk a psi stolec podłączony do komputera pokazuje przeszłość - to jest po prostu słabe. Bardzo słabe...
Ba, nawet gagi, które bawiły mnie w czasie seansu, po zastanowieniu, przestały mnie śmieszyć. I nieważne czy w biurze zawsze pada deszcz, czy zamiast palmy wyrasta świerk a psi stolec podłączony do komputera pokazuje przeszłość - to jest po prostu słabe. Bardzo słabe...
Nie polecam. Po przetrawieniu - jeszcze bardziej ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz