czwartek, 6 września 2012

Madagaskar 3

Jakoś tak znów padło na bajkę ;-) Tym razem "Madagaskar 3" - coby zobaczyć dalsze przygody zwierząt z nowojorskiego zoo.

I znów nie ma co o filmie pisać. Bo jest zabawny, jest animowany i przez 1,5 godziny dostarcza dużej dawki rozrywki. 

Tylko znów mam tę samą prośbę co przy czwartej części "Epoki lodowcowej": nie róbcie już kolejnej części. Już dość, już wystarczy... 
Bo film nie ma już tej świeżości, która tak bardzo porywała w pierwszej odsłonie przygód a i żarty jakby mniej zabawne i chwilami dopisywane na siłę. 
No i dlaczego, do cholery, jest tak mało Króla Juliana? (chociaż za scenę w Watykanie należy mu się Oskar) ;-)

Ogólnie: warto pójść i zobaczyć. Warto odmóżdżyć się przez jakąś chwilę. Nie warto czekać na kolejną część. Co mogło zostać powiedziane - już zostało, każda następna odsłona będzie tylko nieudolną kalką... :-)
Aha, w tym przypadku nie wiem, czy tłumacz nie popłynął za bardzo z próbą poprawiania oryginalnego tekstu... Jakby za dużo mi tych bolszewików i przerobionej "Roty"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz