Miała być wielka wyprawa tramwajem do (prawie) podmiejskich pałaców. Po szczegółowym sprawdzeniu czym tam dojechać, uwzględniając wszelkie potencjalne niespodzianki i zaburzenia orientacji wsiedliśmy w tramwaj. Przygoda wisiała w powietrzu...!
Dziesięć minut później i pięć przystanków dalej... byliśmy na miejscu ;-)
Pałac Kadriorg - piękny.
Takie sobie kiedyś rezydencje carowie fundowali ;-)
Pałac prezydenta Estonii...
...a wokoło park - wiosenny, dopiero budzący się do życia :-)
A stamtąd już blisko na plażę.
Pomnik anioła, ku czci marynarzy z okrętu "Rusałka", który zatonął w 1893 r.
Wpatrzony w morze - mocno klimatyczny.
Tallińska plaża...
...z widokiem na port.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz