Nigdy nie próbowałem się zaprzyjaźnić z kinem skandynawskim w odsłonie psychologicznej - stąd też "Polowanie" było moim osobistym debiutem. Dość bolesnym debiutem, dodam...
Historia jest w sumie prosta - facet pracuje w przedszkolu, dziecię, w ramach focha, zarzucam mu molestowanie a mieszkańcy miasteczka od razu skazują go na potępienie, mimo mikrych dowodów i absurdalnych oskarżeń. Do tego nikt już nie słucha ani jego wyjaśnień, ani tego co dziecko ma do powiedzenia...
Tu zaczyna się wiejski ostracyzm, agresja, rzucanie kamieniami i totalne wyrzucenie poza nawias społeczności. Dawni przyjaciele i zwykli mieszkańcy odsuwają się coraz bardziej a przykrości spotykają również najbliższych bohatera - dochodzi nawet do kuriozalnej sytuacji, kiedy odmawia im się zakupów w miejscowym sklepie, przechodząc błyskawicznie do rękoczynów. Atmosfera robi się coraz bardziej duszna.
I dusi aż do samego końca...
Tu zaczyna się wiejski ostracyzm, agresja, rzucanie kamieniami i totalne wyrzucenie poza nawias społeczności. Dawni przyjaciele i zwykli mieszkańcy odsuwają się coraz bardziej a przykrości spotykają również najbliższych bohatera - dochodzi nawet do kuriozalnej sytuacji, kiedy odmawia im się zakupów w miejscowym sklepie, przechodząc błyskawicznie do rękoczynów. Atmosfera robi się coraz bardziej duszna.
I dusi aż do samego końca...