czwartek, 28 marca 2013

Polowanie

Nigdy nie próbowałem się zaprzyjaźnić z kinem skandynawskim w odsłonie psychologicznej - stąd też "Polowanie" było moim osobistym debiutem. Dość bolesnym debiutem, dodam...

Historia jest w sumie prosta - facet pracuje w przedszkolu, dziecię, w ramach focha, zarzucam mu molestowanie a mieszkańcy miasteczka od razu skazują go na potępienie, mimo mikrych dowodów i absurdalnych oskarżeń. Do tego nikt już nie słucha ani jego wyjaśnień, ani tego co dziecko ma do powiedzenia...

Tu zaczyna się wiejski ostracyzm, agresja, rzucanie kamieniami i totalne wyrzucenie poza nawias społeczności. Dawni przyjaciele i zwykli mieszkańcy odsuwają się coraz bardziej a przykrości spotykają również najbliższych bohatera - dochodzi nawet do kuriozalnej sytuacji, kiedy odmawia im się zakupów w miejscowym sklepie, przechodząc błyskawicznie do rękoczynów. Atmosfera robi się coraz bardziej duszna.

I dusi aż do samego końca...

niedziela, 17 marca 2013

Estonia cz. 4 - Tartu

Chociaż trudno w to dziś uwierzyć - Tartu było niegdyś najdalej wysuniętym na północ miastem Królestwa Polskiego. Do dziś została im w spadku biało-czerwona flaga :-)
Dziś w mieście rządzą studenci, którym nawet udało się wywalczyć zgodę na spożywanie alkoholu w wyznaczonych miejscach publicznych. I to się nazywa sukces ;-)

A samo miasto bardzo ładne, zadbane, pełne zabytków, knajpek i młodych ludzi. No i, jak to ujął młodzieniec serwujący darmową herbatę na jednym ze skwerków, "everything is possible in Tartu" :-)

piątek, 8 marca 2013

Sugar Man

Napisanie czegokolwiek o fabule filmu "Sugar Man" automatycznie wiąże się ze zdradzaniem wszelkich szczegółów i zakończenia... Film jest dokumentem o muzyku i marzeniach, o artyście, którego płyty nagrane w USA były kompletną klapą a lata później okazuje się, że zdobyły ogromną popularność w tak egzotycznym kraju jak RPA. I to popularność wykraczającą poza przeciętność - okazuje się, że jego płyty były bardziej niż ważne dla całego pokolenia, dla całej generacji dorastającej w czasach apartheidu...

I nagle wychodzi na to, że nikt nie wie kim jest mężczyzna zwany Rodriguez, czy żyje, gdzie żyje i co się z nim dzieje... Bo plotek o nim sporo - informacji praktycznie zero...
Więc bohaterowie filmu zaczynają go szukać, przeczesując pół świata żeby odnaleźć swojego idola...
I tu pojawia się opowieść o spełnieniu marzeń, o tym, że nigdy nie wiemy co nam pisane. Opowieść przy tem podana bardzo przystępnie i ze wspaniałą muzyką w tle.