niedziela, 15 maja 2011

Warszawa...

...da się lubić ;-)

Kilka spojrzeń na miasto, które jest nieustannie demonizowane a przy bliższym spotkaniu jednak okazuje się nie takie znów złe...
Nie, nie stałem się warszawiakiem ani tym bardziej warsiafiakiem. Pamiętam skąd pochodzę.
Po prostu żyję tu. I jest mi dobrze. I nie przeklinam miasta...


Ciekawym jak się śpi w owych "botelach"...










Kawowy rasizm? ;-)

Syrenka strzeże miasto...
...a wróbel Syrenkę... ;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz