poniedziałek, 20 maja 2013

Wilno v.2.0

Zima to również dobry czas na podróżowanie - zwłaszcza, gdy udaje się kupić bilet do Wilna za 12 zł. w jedną stronę :-) Wyjazd w piątkową noc, sobota i pół niedzieli na miejscu i powrót. Warto? Warto! :-)

Ostra Brama

czwartek, 16 maja 2013

Przelotni kochankowie

Najnowszy film Almodovara miał być zabawną komedią o relacjach międzyludzkich, z bohaterami zamkniętymi na pokładzie udzkodzonego samolotu. Komedie lubię, latać lubię - nie było się nad czym zastanawiać... :-)

"Przelotni kochankowie" przez półtorej godziny trzymają nas na pokładzie samolotu z gejowską obsługą i sfrustrowanymi pasażerami. Pierwsi próbują w kółko rozerwać ludzi w klasie business a ci drudzy dowiedzieć się w czym rzecz - przy okazji wszyscy piją, ćpają i zdrowo się pieprzą...
No dobra, całość brzmi nawet śmiesznie a przy tym pojawiają się nuty nostalgiczne - jakieś zwierzenia, smutna dziewica, oszust i morderca, meskalina i tequila. W sumie powinien z tego wyjść dobry film, przy którym człek zarykuje się ze śmiechu.
Powinien...
...ale nie wyszedł...
Niestety...

środa, 15 maja 2013

Wszyscy w naszej rodzinie

Z kinematografią rumuńską nie miałem wcześniej do czynienia, nie słyszałem też o jakichś jej fenomenalnych dokonaniach. Niemniej jednak - kiedy w ramach tanich poniedziałków w kinie Luna okazało się, że grają film "Wszyscy w naszej rodzinie", nie było się nad czym zastanawiać :-)

I zdecydowanie była to dobra decyzja... Chociaż nie był to łatwy film...

Cała fabuła dzieje się w ciągu jednego dnia i opowiada o relacjach międzyludzkich z perspektywy smutnej historii - ojca, który chce zabrać córkę na wakacje a wszystko zaczyna wymykać mu się z rąk... Bo dziecko trochę chore, bo była żona wredna, bo on sam niepozbierany, bo nic się nie układa tak, jak było zaplanowane, bo nikt nikogo nie słucha bo... w końcu musi nastąpić wybuch...
A wszystko w zamknięciu, w ciasnym mieszkaniu, w przepełnionej emocjami scenografii.

sobota, 4 maja 2013

Donoma

"Donoma" to film, który miał polską premierę raptem 3 lata później niż na całym świecie - ot taka mała ciekawostka na początek ;-)

Fabuła to mieszanka kilku przenikających się historii o miłości, związkach z francuskimi przedmieściami w tle. Mamy trójkąty, stygmatyczkę, złodzieja, nauczycielkę i kilka innych postaci, które miotają się w poszukiwaniu miłości i opornie biorą się za bary z rzeczywistością. I robią to najczęściej w sposób wyjątkowo popieprzony - a to wdając się w erotyczną grę z uczniem, a to nawiązując dziwne romanse a to znów odlatując w dziwne klimaty związane ze zbawieniem czy byciem wybranym przez Boga.

Opowieści przenikają się wzajemnie, bohaterowie to schodzą to znów rozstają a wszystko mocno chaotycznie i nieco bez ładu i składu. Tak jakby autor scenariusza miał pomysł, zaczął budować dobrą historię a na koniec popłynął gdzieś, gdzie podróż emocjonalno-egzystencjalna zaczyna gubić się w plątaninie ścieżek, które i tak ostatecznie prowadzą donikąd.