Radom od zawsze przedstawiano mi jako miejsce na końcu świata, które apokalipsa ogarnęła z wyprzedzeniem i została tam na dłużej. Miało w mieście nie być nic ciekawego a ludzie mieli być gorzej niż okropni...
W końcu przyszedł czas, żeby to zweryfikować na własnej skórze :-)
Widok z Rynku w ulicę Rwańską
No i wcale nie było źle. Ba, okazało się, że jest tam co pooglądać (trochę zabytków jednak w Radomiu stoi), jest gdzie wypić dobre piwo (Pivovaria jest spoko) i jest gdzie się poszwendać :-)
I nie, nie biją na każdym rogu ani nie kradną na dworcu ;-)
Ukryta w podwórku ul. Żeromskiego zabytkowa drukarnia Jana Trzebińskiego z 1918 r., aktualnie w stanie postępującej rozsypki.
Kościół i klasztor Bernardynów.
ul. Rwańska - kiedyś ostoja zła wszelakiego a teraz zwykła, częściowo wyremontowana, urocza uliczka.
Gotycki kościół farny pw. Jana Chrzciciela
Ratusz
Pomnik Czynu Legionowego
Dom Gąski i Dom Esterki
(otoczone piękną legendą o Kazimierzu Wielkim dupcącym tam dziewoje, szkoda, że budynki są z XVII wieku)
dawne Kolegium Pijarów (obecnie Muzeum im. Jacka Malczewskiego)
W muzeum, w niedzielę - byli ludzie. Zwiedzający a nie tylko pracownicy :-)
Resztki murów miejskich.
Pozostałości zamku. Bardzo, bardzo, bardzo nikłe.
ul. Stefana Żeromskiego - główny deptak w Radomiu
Ładna ta kamienica :-)
Kościół garnizonowy pw. św. Stanisława
(wcześniej była to cerkiew - sytuacja tożsama jak z Częstochową i tamtejszym kościołem pw. św. Jakuba)
(wcześniej była to cerkiew - sytuacja tożsama jak z Częstochową i tamtejszym kościołem pw. św. Jakuba)
Pomnik na miejscu zburzonej synagogi.
Kościół ewangelicko-augsburski.
Kościół św. Trójcy.
(trudne słowo) Resursa Obywatelska.
Dawny budynek miejscowej loży masońskiej.
Jacek Malczewski.
Jan Kochanowski (dziwny ten rozkraczony pomnik)
Katedra
Budynek radomskiego USC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz