Ostatnim przystankiem naszej podróży był Budapeszt. Miasto widziane już wcześniej, ale nieustannie zachwycające i odkrywające przed nami nowe, urocze zakątki... I kolejne knajpy z tanim piwem - wystarczy się tylko rozejrzeć ;-)
Dunaj, Zamek, Kościół Macieja...
Kościół Śródmiejski - w wiecznym remoncie ;-)
Pomnik Ofiar Holocaustu -w formie butów na dunajskim nabrzeżu...
Tam kazano ofiarom ściągać obuwie a następnie zabijano tak, żeby ciała wpadły do Dunaju...
Okolice Parlamentu - również w nieustającym remoncie.
Poniżej różne oblicza Budapesztu, niekoniecznie na głównych trasach spacerowych...
Szalenie ciekawa kamienica - z secesyjnym wyrażeniem pór roku:
Wiosna.
Lato.
Jesień.
Zima.
Synagoga nr 1 - należąca do odłamu reformowanego.
Uliczki dzielnicy żydowskiej.
Synagoga nr 2 - ortodoksów.
Synagoga nr 3 - tym razem umiarkowanych konserwatystów. ;-)
I tak właśnie zakończył się nasz sierpniowy trip po Serbii i Węgrzech. Pięknie było... Warto było... I od samego oglądania zdjęć chce się ruszyć w drogę :-)
Będzie jeszcze jeden wpis - bonus. Stay tuned :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz