Pierwszym przystankiem na trasie wyprawy był zamek książąt mazowieckich w Czersku. O historii budowli odsyłam do poczytania np. TU lub TU.
To już kolejna moja wizyta w tym miejscu i po raz kolejny stwierdzam, że jest to zabytek nad wyraz urokliwy. Bez pompatyczności, bez baroku i dzikich tłumów. A w sumie tak blisko Warszawy...
I tylko idiotów, którzy biegają po fundamentach zamkowego kościoła (mimo łańcucha i odpowiedniej informacji) zakułbym w dyby na czerskim rynku. Ku przestrodze ;-)
To już kolejna moja wizyta w tym miejscu i po raz kolejny stwierdzam, że jest to zabytek nad wyraz urokliwy. Bez pompatyczności, bez baroku i dzikich tłumów. A w sumie tak blisko Warszawy...
I tylko idiotów, którzy biegają po fundamentach zamkowego kościoła (mimo łańcucha i odpowiedniej informacji) zakułbym w dyby na czerskim rynku. Ku przestrodze ;-)
A poniżej ciekawostka - czyli jak wyglądał zamek jakieś 30-40 lat temu. :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz