poniedziałek, 15 lutego 2010

Dąb Bartek

Drugi etap wycieczki styczniowej prowadził do dębu "Bartek".

Po raz pierwszy w życiu widziałem drzewo, które byłoby i dendro- i nekro- i techno-zabytkiem... ;-)
Bo sprawia wrażenie, że już dawno powinno być martwe, ale wciąż (ponoć) się zieleni. Przy tym wspiera się na podporach teleskopowych, które nadają wrażenia jakby był to jakiś postindustrialny cyber-twór. I, coby nie powiedzieć, jest to wielkie drzewo. Wielkie i majestatyczne :-)
Do poczytania np. tu i tu.

A w zimowej aurze bohater niniejszego wpisu wygląda tak:


Dęba??????????






Tego też nie rozumiem - po co przypięto to do pnia?!?
(i to w dwóch wariantach)

Jeszcze raz ogromnie dziękuję, za przemiłą wyprawę ;-) Oby jak najczęściej bo rok rozpoczął się tak, jak powinien. Czyli w ruchu. :-)

1 komentarz:

  1. Fajnie wygląda Bartek zimową porą. Mam nadzieję, że to dębisko jeszcze trochę "pożyje".

    OdpowiedzUsuń