sobota, 19 lutego 2011

Pogorzelisko

Miałem wielką ochotę iść na ten film a cały czas, jak na złość, rozmywała się gdzieś opcja wizyty w sali kinowej. Na szczęście jednak okazało się, że jeszcze nie wszędzie zszedł z afisza i można było zobaczyć "Pogorzelisko" w Kinie Kultura (przy okazji debiutując w jego progach).

I było warto. Film jest opowieścią o poszukiwaniu własnych korzeni i odkrywaniu historii własnej matki (która to w pozostawionym testamencie taką "misją poznawczo-poszukiwawczą" obarcza dzieci ). A przy okazji historią o rozlicznych konfliktach, które mają miejsce na Bliskim Wschodzie.

Tyle, że nie jest to film historyczno-dokumentalno-łopatologiczny a nieźle ryjąca beret opowieść o człowieczeństwie, wybaczaniu i wojnie, która niezależnie od szerokości geograficznej, zawsze jest tak samo kurewska i wyniszczająca. Zarówno psychikę jak i fizyczność...

Przy tym jeszcze należy wspomnieć o bardzo dziwnym zakończeniu, operującym gdzieś na obszarze wyższej matematyki, w której czasem 1 + 1 nie równa się 2...

Film "Pogorzelisko" zaliczam do "must see"!

Trailer:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz