piątek, 29 lipca 2011

Palmiry

Cmentarz w Palmirach odwiedzony po raz kolejny. Nieustannie nie da się ogarnąć rozumem ludzkiego bestialstwa. Zwłaszcza w wydaniu niemieckich skurwysynów. Tego się po prostu nie da wybaczyć ani zrozumieć...

środa, 20 lipca 2011

Olsztyn

Wizyta w Olsztynie to kolejny owoc grzebania w internecie w poszukiwaniu tańszych form podróżowania. No bo jakżeż odmówić sobie wizyty w miejscu, w którym się jeszcze nie było - zwłaszcza gdy bilet w jedną stronę kosztuje 14 zł...? :-) A potem jeszcze znajduje się całkiem przyzwoity hotel (Wysoka Brama) - praktycznie w samym zabytkowym centrum, w cenie za 70 zł. za pokój... :-)

Zbyt różowo to jednak nie było - w ciągu +/- 40 godzin naszego tam pobytu nie padało może z 5 godzin łącznie. Dzięki czemu prawie nie mamy zdjęć, nie byliśmy wszędzie tam, gdzie chcieliśmy dotrzeć i nie udało się nawet stanąć na brzegu żadnego z kilkunastu miejskich jezior.
Ale nie narzekam - nie, nie, nie! :-) Bo było przyjemnie, wszędzie mieliśmy blisko a i udało się przeżyć zdrową imprezę w kilku staromiejskich knajpach.

A przy okazji kolejne miejsce na mapie oznaczone jako "tu byliśmy" :-)



Zamek

Rynek




Ratusz



Katedra św. Mikołaja

Brama Targowa i Hotel Wysoka Brama


Świetny pomysł - w całym mieście zmodyfikowane i przeróżnie zdobione rzeźby pruskich Bab (chociaż w gruncie rzeczy to męskie bóstwa były) :-)



sobota, 16 lipca 2011

Praha - prawobrzeżnie



Drugie spojrzenie na miasto. Tym razem na drugą stronę Wełtawy - nieco bardziej swingującą i absurdalną. Coś jak powyższy utwór. Ale przyjemnie się tu wędruje, zwiedza, pije, unika buraczanych rodaków i niespiesznie odkrywa nowe zakamarki... Gdzieś między gotykiem a secesją jest definicja Pragi... :-)
Enjoy! :-)















Potem, między stolicami Czech i Polski było zło. I złość. I niesmak. I wkurwienie. I frustracja...
Na szczęście niedługo potem pojechaliśmy do Olsztyna... :-)

czwartek, 14 lipca 2011

Praha - lewobrzeżnie

Kilka spojrzeń na czeską stolicę - najpierw lewa strona Wełtawy... :-)

Nie umiem obliczyć który to już raz Praha odkrywała przede mną swój urok. A że kompanija doborowa to i wahania pogody były niestraszne :-)

Poszczególnych miejsc nie opisuję. Miasto jest oczywiste :-)
























Na Moście Karola najbardziej lubię ów komfort chodzenia, wręcz intymną atmosferę i całkowity brak bezmyślnych turystów i nienachalnych sprzedawców ;-)







Część prawobrzeżna w przygotowaniu ;-)