sobota, 26 stycznia 2013

Estonia cz. 3 - Parnu (Pärnu)

Kolejnym etapem eskapady estońskiej było miasto Pärnu. Kolejna miejscowość, która poza sezonem urlopowo-wakacyjnym jest na wpół wymarła... No cóż - miano "letniej stolicy" zobowiązuje do wiosennego marazmu ;-)

Samo centrum jest dość małe - zwiedzenie całości zajęło nam niewiele ponad dwie godziny. Ale warto było - bo przestrzeń urokliwa :-)

Miejscowe SPA, najstarsze w mieście


Bałtyk. Plaża w maju nie była zatłoczona ;-)



Główny deptak - ponoć latem dzieje się tam, że ojej...!
Tymczasem w maju... ;-)


Czerwona Wieża - jedyna baszta, która ostała się po zburzeniu murów miejskich

Dom kupiecki....

...i dom drewniany...

Ratusz

Cerkiew św. Katarzyny (niestety - zamknięta była na głucho)


Brama Tallińska - kolejna pozostałość dawnych fortyfikacji.


Po zwiedzeniu miasta spotkaliśmy się z naszą CSową hostką, która postanowiła (i wdzięczniśmy jej za to baaaaaaaaaaaardzo) pokazać okolicę...

Plaża niedaleko Parnu - cicho, pusto, pięknie...

Okoliczne wsie - kilka budynków, bagna, stare kościoły...




Ciekawe, jak jest tam w sezonie - gdy wszystko funkcjonuje a kawiarnię da się znaleźć bez mapy i pomocy autochtonów. Bo nam się nie udało...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz