poniedziałek, 21 stycznia 2013

Estonia cz.2 - Kuressaare (Saaremaa)

Ciąg dalszy eskapady Estońskiej zawiódł nas na wyspę Saaremaa. Bladym świtem wyruszyliśmy w podróż autobusem z Tallina, który wwiózł nas również na prom (w cenie biletu) :-)


W stolicy wyspy, mieście Kuressaare, poza sezonem jest tak sennie jak w Łebie czy Władysławowie. Podobno latem trwa tam nieustanny gwar i ruch a tymczasem wiosną była to miejscowość na pół wymarła :-) Spotkaliśmy naszych CouchSurfingowych hostów, którzy pokazali nam swój kawałek świata...

Miasteczko okazało się urocze, rozleniwiające i bardzo, bardzo słoneczne :-) Bardzo przy tym leniwe w odbiorze...


Zamek w Kuressaare - mały, ładny ale z dość nudną wystawą wewnątrz








Pomnik bohatera miejscowych legend 


Ratusz 


Zbór św. Wawrzyńca

Drewniana zabudowa miasta


1 komentarz: