wtorek, 3 września 2013

Serbia Trip 8 - Novi Sad - Petrovaradin (twierdza)

Kolejnym przystankiem na trasie wędrówki był Novi Sad, stolica autonomicznej Wojwodiny. Właściwie są tam dwa miasta przedzielone Dunajem, ale stanowiące jedną aglomerację - właściwy cel naszej podróży oraz Petrovaradin, który słynie z gigantycznej twierdzy nad brzegiem rzeki...


Twierdza wygląda naprawdę imponująco z nowosadzkiego brzegu Dunaju, ale trzeba było podjąć męską decyzję i mimo ogromnego upału przejść przez most i zwiedzić ją również od wewnątrz. A nie było to łatwe przy temperaturze oscylującej wokół +40 stopni. Ale daliśmy radę ;-)



Petrovaradin właściwy - nieco XIX-wiecznej architektury i kompletne pustki na ulicach.

Remont też by się tu i ówdzie przydał. Pilnie...

Kościół św. Jerzego (nieco zapuszczony i zamknięty na głucho)


Schody do twierdzy. Po nich zapewne wdrapywali się kolejni właściciele - w kolejności: Rzymianie, Bizantyjczycy, Węgrzy, Turcy, Austriacy, Jugosłowianie a teraz Serbowie i turyści ;-)
Chociaż jak twierdzą niektórzy "turyści byli zawsze" :-)
Wdrapanie się po nich na szczyt uważam za osobisty sukces ;-) To naprawdę nie było łatwe w pełnym słońcu...

Widok na Wieżę Zegarową.
Jest ona o tyle ciekawa, że ma przestawione wskazówki - dłuższa wskazuje godziny. A wszystko po to, żeby poddani CK monarchii mogli być opodatkowani z tytułu odczytywania aktualnego czasu na państwowym zegarze. Całkiem sprytne ;-)



Wieża Zegarowa z bliska :-)

Widok na Petrovaradin...

...i Novi Sad...

...i wzdłuż Dunaju w stronę Fruskiej Góry - jedynych większych wzniesień w okolicy

Cały teren usiany jest rzeźbami. Mniej lub bardziej zrozumiałymi...



Jelenie. Walczące. Albo  na rykowisku. Nie mam pojęcia ;-)

Zabudowa twierdzy właściwej - teraz Hotel *****

Koń. A na koniu panorama twierdzy jak z pierwszego zdjęcia w tym wpisie :-)

Dziedziniec dawnych koszar.


A już za chwilkę Novi Sad w jego części właściwej :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz