Był też, niestety, równie mokry. A to już zdecydowanie mniej przyjemne doznanie.
Ale nie ma co narzekać - stolica Węgier, niezależnie od pogody, ma swój niezapomniany urok :-)
Zamek Vajahunyad (czyli mozaika najważniejszych zabytków stylów architektonicznych dawnych Węgier. Paradoksalnie większość elementów tej układanki leży na terenie dzisiejszej Rumunii i Słowacji)
Kąpielisko im. Széchenyi'ego (Nie dane nam było skorzystać, a szkoda - ale jest kolejny pretekst, by jeszcze raz nawiedzić Budapeszt) ;-)
Cholera pięknie? Cudownie, a widzę tylko fotki.
OdpowiedzUsuń