Zatoka Ryska zimową porą. Gdzieś między lodową krainą a pierwszym wiosennym tchnieniem...
A wszystko dzięki uprzejmości łotewskich kolei państwowych. Bo jeżdżą punktualnie. Bo kobiety w dworcowych kasach i konduktorzy mówią całkiem nieźle po angielsku. Bo wagon są przyjazne pasażerom. Bo ludziom się chce...? :-)
A wszystko dzięki uprzejmości łotewskich kolei państwowych. Bo jeżdżą punktualnie. Bo kobiety w dworcowych kasach i konduktorzy mówią całkiem nieźle po angielsku. Bo wagon są przyjazne pasażerom. Bo ludziom się chce...? :-)
Tylko kry odrywały się od zamarzniętej plaży i rozpoczynały swą wędrówkę... :-)
A my powoli przymierzaliśmy się do powrotu do Polski. Wiosny jako takiej nie udało się odnaleźć, ale widać było, że przymierza się do odwiedzin również na północy Europy :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz