Dwa dni nieustannego łażenia to zbyt krótki okres czasu by Wrocław porządnie zwiedzić - pozostał pewien niedosyt i sporo miejsc, w które jeszcze należy dotrzeć. Bądź ku którym należy wrócić :-)
Poniżej kilka rzutów okiem na miejsca mijane-zwiedzane-oglądane... :-)
Poniżej kilka rzutów okiem na miejsca mijane-zwiedzane-oglądane... :-)
Fragment Hotelu Monopol oraz Kościoła pw. św Stanisława, Doroty i Wacława (chyba najtrudniejsza do sensownego sfotografowania świątynia w mieście...)
Cokolwiek by nie mówić - Wrocław fotogenicznym miastem jest. Szkoda tylko, że po opuszczeniu Rynku lub Ostrowa Tumskiego całe sprawia wrażenie brudnego i zaniedbanego - zwłaszcza dzięki zaśmieconym chodnikom oraz wyjątkowo mocno wybazgranym elewacjom kamienic. Po raz kolejny okazuje się, że kretyni z markerami i sprejami są bezkarni... A szkoda...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz