Byłem na Cmentarzu Powstańców Warszawy. Wystarczy spojrzeć...
środa, 26 maja 2010
wtorek, 25 maja 2010
Warszawa - Synagoga i okolice...
Pozostając jeszcze w klimatach żydowskiej Warszawy poszedłem obejrzeć (już bez festiwalowej publiczności) tereny należące do Gminy Żydowskiej.
Wyremontowana kilka lat temu Synagoga Nożyków prezentowała się bardzo urokliwie w południowym słońcu. Nie było mi jednak dane zwiedzić jej wnętrza - cóż, i na to przyjdzie jeszcze pora... ;-)
Wyremontowana kilka lat temu Synagoga Nożyków prezentowała się bardzo urokliwie w południowym słońcu. Nie było mi jednak dane zwiedzić jej wnętrza - cóż, i na to przyjdzie jeszcze pora... ;-)
Na wszystko, z niezmiennie stoickim spokojem spoglądał Pałac Kultury i Nauki. Podoba mi się ta budowla. I nie rozumiem tych, którzy mają odmienne zdanie i postulują zburzenie onego... :-)
Krótki spacer przez pl. Grzybowski i przed oczyma pojawia się ul. Próżna. Pozostałość getta, pozostałość przedwojennej Warszawy, wrzód na sumieniu miasta.
Zaniedbana, rozpadająca się, ale jednak z klimatem. No i wyjąca o remont. Szkoda, że wszyscy - od właścicieli posesji po miejskie urzędy mają w dupie ową ulicę. Bo przecież, gdy wszystko runie, nie będzie już problemu, kosztów, etc.
Polska... Gratulacje...
Zaniedbana, rozpadająca się, ale jednak z klimatem. No i wyjąca o remont. Szkoda, że wszyscy - od właścicieli posesji po miejskie urzędy mają w dupie ową ulicę. Bo przecież, gdy wszystko runie, nie będzie już problemu, kosztów, etc.
Polska... Gratulacje...
poniedziałek, 24 maja 2010
Otwarta Twarda
W ramach festiwalu Otwarta Twarda udało się być na jeszcze jednym, prócz poniższej wyprawy cmentarnej, wydarzeniu - koncercie finałowym. Malutki plac przed Synagogą Nożyków wypełniony był ludźmi praktycznie po brzegi. A kolejka do koszernego jedzenia była tak długa, że nie udało się załapać na nic prócz macy ;-) Ot głodny naród przybył. Głodny nie tylko strawy duchowej ale i cielesnej... :-)
Kapele obejrzeliśmy dwie: Orkiestrę Klezmerską Teatru Sejneńskiego oraz Cukunft. Pierwsza, moim zdaniem, świetna - cudnie bawiąca się nutą ale pozostająca w klezmerskiej konwencji. Druga zaś przekombinowana. Albo przeinterpretowująca. Za dużo dźwięków, za mało sensu. Ale to takie moje luźne spostrzeżenie, więc proszę nie bić ;-)
Fajnie było. Jeśli w przyszłym roku festiwal będzie powtórzony, to też chcę na nim być. Bo warto... :-)
Kapele obejrzeliśmy dwie: Orkiestrę Klezmerską Teatru Sejneńskiego oraz Cukunft. Pierwsza, moim zdaniem, świetna - cudnie bawiąca się nutą ale pozostająca w klezmerskiej konwencji. Druga zaś przekombinowana. Albo przeinterpretowująca. Za dużo dźwięków, za mało sensu. Ale to takie moje luźne spostrzeżenie, więc proszę nie bić ;-)
Fajnie było. Jeśli w przyszłym roku festiwal będzie powtórzony, to też chcę na nim być. Bo warto... :-)
Cmentarz żydowski na Bródnie
W niedzielę udało nam się w końcu wybrać na cmentarz żydowski na Bródnie. Mam wrażenie, że jest to jedno z najsmutniejszych miejsc, jakie w życiu widziałem. Zapuszczone, zarośnięte, przytłaczające swym ogromem i nastrojem.
A przy tym bardzo przerażające, jeśli spojrzeć na nie z punktu widzenia czystego człowieczeństwa i ludzkiej pamięci. Bardzo oddziałuje na psychikę przestrzeń zarzucona przewróconymi, zdewastowanymi macewami. Koszmar. Niezależnie od wyznania...
Dziękować należy organizatorom festiwalu Otwarta Twarda, za zorganizowanie takiej wycieczki oraz panu Janowi Jagielskiemu za oprowadzanie bez przynudzania...
Zaś pogoda przeszła samą siebie - zahaczając o każdą formę - chyba tylko śniegu brakło. Bo grad był. Całkiem konkretny...
Kilka spojrzeń na barbarzyństwo człowieka. Nie tylko wojenne. Ale i po...
A przy tym bardzo przerażające, jeśli spojrzeć na nie z punktu widzenia czystego człowieczeństwa i ludzkiej pamięci. Bardzo oddziałuje na psychikę przestrzeń zarzucona przewróconymi, zdewastowanymi macewami. Koszmar. Niezależnie od wyznania...
Dziękować należy organizatorom festiwalu Otwarta Twarda, za zorganizowanie takiej wycieczki oraz panu Janowi Jagielskiemu za oprowadzanie bez przynudzania...
Zaś pogoda przeszła samą siebie - zahaczając o każdą formę - chyba tylko śniegu brakło. Bo grad był. Całkiem konkretny...
Kilka spojrzeń na barbarzyństwo człowieka. Nie tylko wojenne. Ale i po...
Chciałbym czasem nie wstydzić się za moich krajanów...
czwartek, 20 maja 2010
Subskrybuj:
Posty (Atom)