poniedziałek, 24 maja 2010

Cmentarz żydowski na Bródnie

W niedzielę udało nam się w końcu wybrać na cmentarz żydowski na Bródnie. Mam wrażenie, że jest to jedno z najsmutniejszych miejsc, jakie w życiu widziałem. Zapuszczone, zarośnięte, przytłaczające swym ogromem i nastrojem.
A przy tym bardzo przerażające, jeśli spojrzeć na nie z punktu widzenia czystego człowieczeństwa i ludzkiej pamięci. Bardzo oddziałuje na psychikę przestrzeń zarzucona przewróconymi, zdewastowanymi macewami. Koszmar. Niezależnie od wyznania...

Dziękować należy organizatorom festiwalu Otwarta Twarda, za zorganizowanie takiej wycieczki oraz panu Janowi Jagielskiemu za oprowadzanie bez przynudzania...

Zaś pogoda przeszła samą siebie - zahaczając o każdą formę - chyba tylko śniegu brakło. Bo grad był. Całkiem konkretny...

Kilka spojrzeń na barbarzyństwo człowieka. Nie tylko wojenne. Ale i po...








Kiedy ów prawdziwy polak-katolik mógł rzucić kamieniem? Dzień wcześniej?







Chciałbym czasem nie wstydzić się za moich krajanów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz